No i wróciłam do Krynicy Morskiej, tym razem na trochę dłużej i mogłam zwiedzić ją bardziej dokładnie. Mimo tego, że jest mała, to zawsze znajdę tu coś, co mnie zaciekawi. Zresztą nawet, gdybym nic tu nie znalazła to klimat i przyroda, zachęca mnie do tego, by tu zostać.... najlepiej na stałe. Ponieważ miałam teraz okazję zwiedzać to miasto w maju, pogoda była zmienna, raz zimno, raz ciepło, ale ogólnie bardzo mi się podobało. Na początek może kilka zdjęć z miejsca, w którym nocowaliśmy. Bardzo ładnie urządzona Willa, o pięknej nazwie i z miłą obsługą. Widać to zdjęciach.
Miejsce, w którym nocowaliśmy.
Wewnątrz pokoju.
Wewnątrz pokoju - zdjęcie z drugiej jego strony.
Opiszę teraz kilka miejsc, które warto zobaczyć w Krynicy Morskiej. Będąc na tegorocznej majówce postanowiliśmy zobaczyć inne miejsca, niż te które zwiedzaliśmy kilka lat temu. Do miejsca, którego nie ma nigdzie indziej w Polsce, tzn. do takiej nazwy należy jedna z ulic w Krynicy, a mianowicie ul. Teleexpressu. Jest to także jedna z najbardziej znanych ulic w tym mieście, najbardziej uczęszczanych przez turystów i najbardziej kolorowej ulicy. Znajduje się przy niej mnóstwo Willi, hoteli i pokoi do wynajęcia, a także osiedli mieszkaniowych. Ulicą tą dojdziemy na plażę.
ul. Teleexpressu w Krynicy Morskiej - jedyna taka w Polsce.
Przy tej ulicy znajduje się też piękny, mały Kościółek, który warto zobaczyć, chociaż od zewnątrz. Jest wykonany w prostym stylu, posiada malutką dzwonnicę, a w ciepłe, letnie dni msze święte odprawiane są na świeżym powietrzu z boku Kościoła, na ołtarzu wykonanym w kształcie łodzi.
Kościół w Krynicy Morskiej.
Ołtarz na zewnątrz wykonany z łodzi.
Kilka kilometrów od Krynicy w kierunku wsi Piaski znajduje się Wielbłądzi Garb - najwyższe wzniesienie na mierzei wiślanej (48,5 m n.p.m), z którego rozpościera się piękny widok na morze oraz Zalew Wiślany. Jest on bardzo porośnięty przez drzewa i krzewy, dlatego mieliśmy trudności ze znalezieniem właściwej drogi na sam szczyt. Jednak dla chcącego nic trudnego i udało nam się dotrzeć, a z góry oglądaliśmy przepiękne krajobrazy morskie, choć z pewną trudnością, przez zasłaniające widoki drzewa....
Droga prowadząca na Wielbłądzi Garb.
Złamane drzewo spotkane przy wspinaczce na wydmę.
A po tym, musieliśmy się wspiąć, by dotrzeć na szczyt Wielbłądziego Garbu.
Widok z Wielbłądziego Garbu na morze - trzeba się dobrze przyjrzeć, by je zobaczyć.
Jeśli ktoś wybierałby się do Krynicy z dziećmi to na pewno znajdzie tu dla nich mnóstwo atrakcji m. in. Latarnia Morska, Park Linowy, Wesołe Miasteczko, które jest tu już od maja, a także przejazd kolejką, która kursuje po wszystkich pobliskich okolicach.
W tle widzimy kolorową kolejkę zachęcającą do przejażdżki ulicami Krynicy.
Poza sezonem warto przyjść i posiedzieć sobie koło portu, popatrzeć na Zalew Wiślany, odpoczywać i wdychać świeże powietrze. Panuje tu wtedy dużo spokoju, a patrząc na Zalew nic nam go nie przysłania, gdyż o tej porze roku jest mało jachtów. W okolicy portu są spokojne plaże, gdzie można poczuć się jakby było się na plaży.... i bynajmniej nie w Polsce :) Gdy tam siedzieliśmy miałam wrażenie jakby czas się zatrzymał, cisza, spokój.... I właśnie takie miejsca są dla mnie wspaniałe i warto ich szukać.
Widok na port jachtowy w maju.
Plaża w tym zacisznym miejscu (od Zalewu).
Prawda, że egzotycznie? :)
Zmierzając do końca naszej wycieczki, napiszę jeszcze kilka słów o morzu oczywiście i zamieszczę zdjęcia. Gdy zobaczyłam ten widok od razu przypomniałam sobie jak byłam tu po raz pierwszy. Jeśli o morze chodzi to akurat ono dla mnie zawsze będzie takie samo i będę mieć z nim bardzo dobre wspomnienia. Zawsze będę chciała tu wracać. Mam też nadzieję, że każdy kto będzie tam przebywał wyniesie stąd dobre wspomnienia i będzie chciał tam wracać.
Ten widok przypomina mi to jak pierwszy raz byłam w Krynicy Morskiej.
Droga na plażę - w maju jest tu naprawdę pusto.
Tego miejsca nie zapomnę do końca życia :)