Jadąc na wakacje nad morze, zawsze staram się wybierać ciepłe miesiące. Ogólnie nie lubię zimna… Dla mnie najlepszym z nich jest lipiec. Właśnie w tym miesiącu ubiegłego roku wraz z przyjaciółmi odwiedziliśmy małą miejscowość, położoną na Żuławach Wiślanych i mającą dużą ilość dni słonecznych (w porównaniu do innych miejscowości na wybrzeżu) – Stegnę.
NUTKA HISTORII
Mierzeja Wiślana powstała ponad 7000 lat temu i była ona modelowana przez wiatr. Proces ten trwa do dziś, choć jest osłabiony przez porastający ją sosnowy las. Z terenów Stegny pochodziły takie znaleziska jak: naczynia ceramiczne oraz obrobiony bursztyn w postaci paciorków i płytek. Lasy do dziś są porośnięte leszczyną i jałowcem. Pierwsze zapiski historyczne dotyczące Stegny pochodzą z 1465 roku. Nazwa Stegna pochodzi od pruskiego Steege – stóg (siana). Początkowo była ona wsią, a jej mieszkańcy zajmowali się głównie połowem ryb, takich jak: jesiotry, łososie i węgorze ( Zalew Wiślany i delta Wisły); dorsze łowione na otwartym morzu. Jednym z najstarszych zachowanych w Stegnie domów mieszkalnych jest obecna plebania kościoła parafialnego przy ul. Gdańskiej. Wizytówką Stegny jest remontowany dom z ryglowym szczytem i koronkową werandą, usytuowany przy skrzyżowaniu ul. Gdańskiej z szosą do Nowego Dworu. Do roku 1945 mieścił się w nim zajazd Eugena Wichmanna. W pobliżu plaży, po zachodniej stronie drogi, na początku XX wieku wybudowano leśny amfiteatr. Odbywały się w nim zabawy taneczne i koncerty dla letników. Ponadto Stegna posiada dobrze rozwiniętą bazę turystyczną, zarówno hotelową jak i gastronomiczną. Turystów przyciąga – piekną plażą, sosnowymi lasami, kąpieliskami i zabytkami.
Zawsze jadąc na wakacje lub urlop, staramy się wybierać drogi wiodące przez małe miejscowości lub wsie, by omijać zakorkowane trasy i autostrady. Tak było i tym razem; wolno i spokojnie jechaliśmy, przyglądając się krajobrazowi dookoła i nawet się nie zorientowaliśmy jak szybko byliśmy na miejscu. Zaraz po przyjeździe udaliśmy się do wcześniej zamówionego przez internet noclegu, by czym prędzej zostawić bagaże i odpocząć na plaży przy niezapomnianym widoku zachodzącego słońca. Idąc na plażę mijaliśmy dużą ilość barów i restauracji, domków letniskowych, pól namiotowych, a wszystko to położone w środku sosnowego lasu.
Po dotarciu na plażę zawsze lubię słuchać szumu morza i patrzeć się w jego dal….., którego końca nie widać, czasem tylko coś przepłynie. W przypadku Stegny na plażę możemy popatrzeć z góry, z tarasu, gdzie rozciąga się przepiękny widok na całą panoramę morza Bałtyckiego, ale oczywiście nie ma to, jak chodzenie boso po piasku brzegiem morza i czuć fale uderzające o nogi :) A widoki przy takim spacerze są niesamowite… Dlatego zawsze warto mieć przy sobie aparat i uwieczniać na zdjęciach piękno natury.
Na nocleg zatrzymaliśmy się w Ośrodku Wypoczynkowym położonym niedaleko plaży. Ośrodek ten jest bardzo przytulnie urządzony, cieszy się także miłą i dobrą obsługą. Dysponuje on pokojami z łazienką, a także domkami znajdującymi się w sąsiadującym lesie. Dodatkową atrakcją dla „hotelowych” gości korzystających z oferty tego ośrodka jest możliwość korzystania z basenów, położonych na jego terenie (bezpłatnie, jeśli akurat nie macie ochoty wychodzić na plażę), baru przy basenach, stołów: bilardowego i tenisowego. Zaś dla chcących potańczyć lub się dobrze pobawić, także w godzinach wieczornych i nocnych znajduje się dyskoteka. Zamieszczę tu kilka zdjęć tego Ośrodka.
W samej Stegnie nie ma zbyt wielu zabytków, gdyż jest to mała miejscowość słynąca głównie z turystyki morskiej. W centrum miasta natomiast znajduje się Kościół Parafialny pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, który został zbudowany w latach 1681-1683 na fundamentach starszego jeszcze, gotyckiego kościoła. Warto go z pewnością zobaczyć, ponieważ co roku odbywa się tu Międzynarodowy Festiwal Organowy organizowany przez Filharmonię Bałtycką im. Fryderyka Chopina w Gdańsku. Kościół powstał w latach osiemdziesiątych XVII wieku. W jego wnętrzu dominuje malowana na płótnie o luźnym splocie dekoracja zwierciadlanego stropu. To ogromne malowidło powstało w 1688 r. Większość dekoracji jest malowana bezpośrednio na deskach.