
W ten sam dzień, w którym dowiedzieliśmy się o domku odwiedzało go bardzo wielu turystów. Dlatego też nie weszliśmy do niego, bo byśmy pewnie jakieś dwie godziny stali w kolejce. Poszliśmy go zobaczyć następnego dnia, gdy pogoda była raczej deszczowa, a dzięki temu było mniej zainteresowanych zwiedzaniem tejże atrakcji. No, może poza kolonią, na której wyjście z domku musieliśmy czekać. Chętnych przybywało cały czas, ale mimo to było ich dużo mniej niż wczoraj. Dzięki temu można było swobodnie i bez pośpiechu wszystko zobaczyć.

Domek do góry nogami czynny jest w godzinach 10.00 - 22.00. Może w nim przebywać dowolna liczba osób i podobno jeśli znajduje się tam już kilka osób to mamy wrażenie jakby dom się ruszał. Może tak być, chociażby z racji tego, że stoi on na dachu i jest pochylony. Za wstęp zapłaciliśmy 9,00 zł. Natomiast młodzież szkolna płaci 6,00 zł, a dzieci do trzech lat wchodzą bezpłatnie. Dom do góry nogami w Łebie został udostępniony do zwiedzania dopiero od 16.07.2011 roku.Oczywiście zwiedzanie zaczynamy od pomieszczeń znajdujących się w rzeczywistym domu na górze (tu na dole). Są to trzy oddzielne pokoje. Każdy z nich pomalowany jest na kolor niebieski, dzięki czemu tworzy morski klimat. W pomieszczeniach tych znajdziemy przedmioty codziennego użytku, takie jak: deskę do prasowania, lampkę, wózek dla lalek, szafkę, kosz na śmieci oraz mieszkańca tej chatki, z którym można zagrać w piłkarzyki.





Na piętro domku (czyli rzeczywisty parter) prowadzą metalowe schody z barierką, także wchodzenie po nich jest zupełnie bezpieczne, nawet dla najmłodszych zwiedzających. Od samego wejścia pierwsze co zauważyłam to pomieszczenie, w którym zrobiono łazienkę. W poprzednim domku w Zakopanem tego nie było, więc jest to nowość. Łazienka pomalowana jest na przyjazny zielony kolor, a sprzęty znajdujące się w niej są drewniane oprócz kabiny prysznicowej.Pozostałe pomieszczenia pomalowane są na różowo i żółto. Są to kolejno kuchnia i pokój dzienny. W pokoju przywita nas siedzący w fotelu pan, który macha do nas; znajdziemy tu także kredens ze starym radiem oraz białe łóżko. Na ścianach domku widoczne są obrazy z morskim krajobrazem. Poszczególne elementy wyposażenia wykończone są w białym kolorze, co ładnie współgra z meblami i kolorami ścian. Ostatnim pomieszczeniem jest kuchnia. Tu zauważymy znane sprzęty kuchenne: lodówkę, zlew, szafkę oraz stoliczek i krzesła.



Chodzenie po takim domku wymaga utrzymania dużej równowagi. Praktycznie gdzie tylko się poruszymy zaraz kręci nam się w głowie (tak przynajmniej było ze mną). Bardzo śmieszny jest widok osób, które w domu stoją, gdyż nie stoją one prosto, a pochyło. A dla chcących wypróbować eksperyment w domku na głowie polecam przebiegnięcie się z górki po pochyłej podłodze i nagle zatrzymanie się. Mi oraz osobom w domku nie udało się tego dokonać :)