Wracając prosto z wakacji postanowiłam zamieścić nowy artykuł, tak na świeżo :) Kilka najbliższych wpisów będzie odnosić się do miasta, jakim jest Kołobrzeg. A zacznę od latarni morskiej.
Latarnia w Kołobrzegu jest niewątpliwie jedną z najważniejszych atrakcji miasta, którą z pewnością trzeba zobaczyć. Nie stoi ona (tak jak niektóre latarnie) w lesie, czy w jakimś miejscu daleko od miasta, gdzie trzeba specjalnie jechać, by ją zwiedzić, lecz znajduje się w centrum. W porcie, tuż przy plaży wysoka na 26 metrów latarnia z czerwonej cegły.
Odwiedzając w Kołobrzegu kilka muzeów można zapoznać się z historią tejże latarni. Otóż na samym początku istnienia budynek latarni znajdował się w obecnym miejscu Bosmanatu Portu, który jest widoczny z latarni a także z "ziemi" :) Wieża latarni miała wtedy wysokość zaledwie 8,6 m n.p.m. Początkowo świeciła ona białym światłem, a w kolejnych latach kolor światła zmieniono na czerwony. Kilka lat później zaczęto budowę latarni w obecnym miejscu. Postawiono okrągły fort z grubej, czerwonej cegły. Na platformie górnej muru umieszczono działa w celu obrony fortu.
Do dziś na murze latarni umieszczone są armaty, lecz teraz już tylko do ozdoby.
W roku 1945 w trakcie walki o Kołobrzeg latarnia morska została wysadzona, gdyż stanowiła idealny punkt do obrony dla polskiej artylerii. Na zdjęciu makieta obrazu latarni po bitwie.
Tego samego roku 18 marca zdobyto port i odbyły się zaślubiny z morzem, których pamiątką jest ten właśnie pomnik. Znajduje się on kilkanaście metrów od latarni morskiej w stronę molo.
Po krótkiej historii latarni przyszło nam odwiedzić to miejsce. Wejście kosztuje 4 zł za normalny bilet i 3 zł za ulgowy. Po zakupieniu biletów udaliśmy się na okrężne schody do góry. Na szczęście nie trzeba było cały czas iść po schodach, po to, żeby nie blokować wejścia lub zejścia innych ludzi. Można było już na "pierwszym piętrze" zobaczyć różne okazy muszli pochodzących z naszego Bałtyku (podobno). Oczywiście, jak wszędzie na latarniach, istniała także możliwość zakupu pamiątkowej figurki latarni, widokówek, naszyjników z bursztynu i wielu, wielu innych rzeczy. Dodam jeszcze tylko, że latarnię można zwiedzać codziennie od 10.00 do 17.00.
Na kolejnym takim "piętrze" zapoznaliśmy się z ekspozycją przedstawiającą dawne maszyny używane do pracy latarni morskiej.
Do tej pory cały czas szliśmy po betonowych schodach, ale ich nie liczyłam więc nie napiszę ile ich było. Im wyżej wchodziliśmy tym schodu betonowe przechodziły w szerokie schody blaszane.
I tak oto dotarliśmy na szczyt latarni morskiej w Kołobrzegu. Powiem, że widok przepiękny, a zwłaszcza przy takiej pogodzie. Słońce, lekki wiatr... Mogłabym tu spędzić cały dzień. Latarnia ma bardzo szeroki taras u góry więc nawet leżak by się zmieścił :) A widoki ... zapierały dech. Sami zobaczcie.
Widok z latarni na część miasta Kołobrzeg.
Port widziany z wysokiej latarni.
Falochron z góry - prawda, że pięknie? :)
A tu chyba najlepsze zdjęcie. Plaża, a w tle molo w Kołobrzegu widziane z latarni morskiej.