Miasto Kołobrzeg to miejsce, w którym byłam pierwszy raz w swoim życiu. Pamiętam, jak wjeżdżaliśmy do miasta... Był piękny, słoneczny, lipcowy dzień. Jeszcze nie zdążyłam wysiąść z samochodu, a już podobało mi się to miasto. Jedyny minus, jak dla mnie, to korki, których w centrum miasta pełno. U nas w małym mieście takie korki, jak te w Kołobrzegu, zdążają się tylko raz w roku, na święto Zmarłych :)
Zaraz po zakwaterowaniu postanowiliśmy zwiedzić okolicę, by trochę zorientować się w terenie, poszukać jakichś atrakcji niedaleko domu, sklepów itp. Nie pamiętam już ile kilometrów zrobiliśmy pierwszego dnia, ale chyba dużo, bo pojawiły się odciski na naszych stopach. Wieczorem, tradycyjnie w dniu przyjazdu, udaliśmy się nad morze. Lubię wieczorami przebywać na plaży, patrzeć się w morze, wdychać jod i nie myśleć o niczym. Po prostu odpoczywać.
Wieczorem na plażę warto zabrać leżak lub koc, by siedzieć tam do zachodu słońca. Przy okazji można obserwować latające mewy, lekkie fale na morzu i oddychać świeżym powietrzem.
Na plaży można także spotkać pracowników WOPR pracujących przy wieczornym patrolu.
A tu wyczekany zachód słońca. Prawda, że warto było czekać? :)
Jak zaczęłam już pisać o wodzie, to Kołobrzeg jest bogaty nie tylko w dostęp do morza. Przepływa tu także rzeka Parsęta, główna i największa rzeka miasta. Wybraliśmy się oczywiście nad nią, bo jak inaczej. Rzeka Parsęta ma długość 139 km, gdzie ostatni swój odcinek kończy ujściem do morza przez kanał portowy, tuż obok latarni morskiej. Spacerując przy rzece można było spotkać po obu jej stronach wędkarzy łowiących tutejsze ryby, w które Parsęta jest bogata. Są to mianowicie: trocie wędrowne i łososie.
Rzeka Parsęta widok z mostu łączącego dwa jej brzegi. Na środku rzeki po lewej stronie widzimy łódkę/tratwę turystyczną pływającą po rzece.
Rzeka Parsęta to nie tylko, jak zauważyliśmy wędkarze. To także hotele z widokiem na rzekę i centrum miasta, to fontanny, małe mosty i statki turystyczne, a raczej tratwy turystyczne, które przewożą turystów po rzece. Po drugiej stronie rzeki natomiast (to oczywiście zależy, od której strony się idzie), Stare Miasto zachęca nas do zwiedzania swoimi przepięknymi budynkami i wąskimi, kamiennymi uliczkami.
Hotel "Nad Parsętą" widziany od strony centrum miasta. Znajduję się on w drodze na Starówkę. Tuż za nim znajduje się rzeka Parsęta.
Fontanna znajdująca się na rzece Parsęta. Za nią w oddali można spostrzec wędkarzy.
Kołobrzeg ma bardzo rozwiniętą ofertę turystyczna i kulturową. W lipcu, kiedy my byliśmy na wakacjach, trwał w Kołobrzegu właśnie Sunrise Festiwal. Jeśli ktoś natomiast nie lubi, bądź nie chodzi na takie koncerty, też nie będzie się nudził. Miasto Kołobrzeg zachęca swoich gości do odwiedzania Muzeów i to wcale nie takich jak co niektórym mogłoby się wydawać. Muzea w Kołobrzegu są naprawdę świetnie przygotowane dla dużych i małych, z pewnością zainteresują nie jednego. Ja jestem tego najlepszym przykładem... Ale o Muzeach szerzej w kolejnych artykułach.
Wieża ciśnień w Kołobrzegu.
Gdzieniegdzie w Kołobrzegu można jeszcze spotkać kamienne ulice, czyli tzw. kocie łby.
Budynek Ratusza w Kołobrzegu.
Na zdjęciu widać po lewej stronie Ratusz, a po prawej galerię handlową w nowoczesnym stylu. Na samej górze galerii widoczna jest kawiarnia, z której można przy kawie oglądać panoramę miasta.
Budynki w Kołobrzegu odnowione w ramach programu Unii Europejskiej.
Jeden z kołobrzeskich kościołów.
Kolejny kościół w Kołobrzegu.