W dzisiejszym artykule odbiegnę nieco od tematyki związanej z morzem, gdyż ostatnio było jej tu sporo. Powrócę natomiast do rzeczy związanych z dawnymi czasami, kiedy to żyły jeszcze na naszych ziemiach księżniczki oraz walczyli dzielni rycerze :) A więc dziś będzie o zamkach, a właściwie o jednym - zamku krzyżackim w Radzyniu Chełmińskim.
O zamek "zahaczyliśmy" po drodze przejeżdżając przez to miasto. Zatrzymaliśmy się, by go zwiedzić, bo przyznam, że lubię zaglądać w różne kąty, starych, okrytych tajemnicą zamków. Mogę się wtedy choć trochę jak księżniczka :) Na zamek nie sposób nie trafić. Stoi on tuż przy głównej ulicy i na pewno, każdy z Was z łatwością go zauważy. Wejście na zamek znajduje się z tyłu, obok parkingu. Za bilet zapłaciliśmy 8 zł. Ogólnie to nie znalazłam informacji, w jakich godzinach i dniach jest on otwarty, ale zawsze można prędzej zadzwonić.
Zamek mogliśmy zwiedzać samodzielnie. Z jednej strony jest to dobre, a z drugiej nie. Dobre ponieważ można wszędzie zajrzeć, wejść gdzie się tylko chce, co nie zawsze jest możliwe przy zwiedzaniu z przewodnikiem. A złe ponieważ w sumie niczego się nie dowiemy ciekawego, tylko tyle co z ulotki, więc nie ma to jak przewodnik. No, ale w dzisiejszych czasach można dużo więcej się dowiedzieć korzystając z informacji zamieszczonych w Internecie, do którego dostęp jest wszechobecny. Także zwiedzanie czas zacząć.
Tak więc zamek wzniesiono w 1234 roku, a jego budowę rozpoczął mistrz krajowy zakonu krzyżackiego, Hermann von Balk, który był również założycielem miasta Chełmna i Torunia. Zamek prócz tego, że określa się go mianem krzyżackiego, jest także zamkiem komturski, gdyż kiedyś znajdowała się tu siedziba komturii, czyli swego rodzaju jednostka administracyjna. Po I rozbiorze Polski, zamek zaczęto stopniowo rozbierać, a z jego cegieł budowano domy w okolicy. Z zewnątrz nawet dziś wydaje się, że zamek jest ruiną, ale trwają na nim prace konserwatorskie. My akurat trafiliśmy na owe prace, także pewnie na którymś ze zdjęć będzie to widać.
Tuż po wejściu w hol zamku, po prawej stronie znajduje się dobrze zachowana Kaplica. Jest to bardzo wysokie pomieszczenie, z wysokimi, długimi oknami. Niestety Kaplica nie posiada sklepienia.
Widok z góry na Kaplicę. Obecnie znajdują się w niej miecze, hełmy oraz inne narzędzia używane niegdyś podczas walk rycerskich.
Z Kaplicy wychodzimy na przedzamcze. Do czasów obecnych zachowały się jedynie fragmenty pozostałych murów zamkowych. Kilka razy w roku to właśnie tu, na dziedzińcu/przedzamczu, odbywają się liczne imprezy tematyczne np. Dzień Dziecka czy otwarcie sezonu turystycznego.
Na placu przedzamcza / dziedzińca znajdują się dobrze zachowane zamkowe piwnice. W jednej z nich stworzono wystawę tematyczną średniowiecznych narzędzi tortur. Wejście tylko dla odważnych :)
Piwnica ta jest dość duża i w każdym jej krańcu można spotkać przeróżne narzędzia tortur i nie tylko. Jednym z takich jest krzesło z gwoździami.
A teraz pora zobaczyć inne zakątki zamku. Z dziedzińca udajemy się schodami w górę, by korytarzami dotrzeć na obie, zachowane w całości wieże. Spacerując zamkowymi korytarzami spotykamy np. celę pokutną. By dostać się na jedną z wież trzeba również przejść niskim korytarzem, który może być kłopotem dla wysokich osób.
Warto dodać, że schody na obie wieże są bardzo strome i mimo balustrady, niektórzy mogą mieć problem z wejściem po nich. Także samo wyjście na "koronę" wieży też jest małe i wygląda jak okienko. Dobrze, że zwiedzanie nie jest ograniczone czasowo. Dzięki temu można spokojnie zwiedzić sobie każdy, nawet najmniejszy zakamarek starej, krzyżackiej twierdzy.
Ciekawostką jest również to, że zamek był scenerią do kręcenia filmu Pan Samochodzik.
