Chodzi o lodówkę - chociaż nie do końca. Lodówka Einsteina miała działać zupełnie odwrotnie od tradycyjnej lodówki. Pobierała ciepło z otoczenia i oddawała ją do wnętrza urządzenia. Czyli bardziej przypominała współczesną pompę ciepła.
W latach 20. XX wieku Einstein współpracował z Leo Szilardem, swoim studentem i zaprojektował lodówkę absorpcyjną (lub inaczej nazywaną chłodziarkę absorpcyjną). Lodówka ta nie miała elementów ruchomych, a żeby działała niekoniecznie była tez potrzebna elektryczność. Energię mogła ona pobierać np. z palnika gazowego, który nie musiał być wcale duży. Lodówka ta wykorzystywała amoniak i butan, jako gazy robocze. W lodówce tej nie użyto również freonów, które, jak wiadomo, powiększają dziurę ozonową.
Wynalazek ten został opatentowany w USA w 1930 roku, lecz nigdy nie wszedł na seryjną produkcję. Chociaż na na podstawie założeń tego patentu działają obecne pompy ciepła, które pobierają ciepło z powietrza, ziemi czy wody.
Obecnie nad tym projektem pracuje zespół z Oksfordu. Zespół za cel postawił sobie stworzenie taniej lodówki. Można by było ją wykorzystać w regionach pozbawionych prądu elektrycznego.