Dziś po długim weekendzie, artykuł z serii ABC remontu. Pewnie niektórzy z Was, wiedzą z czym wiąże się malowanie w domu. Pełno kurzu, farb, pędzli... No może malowanie samo w sobie nie jest jeszcze takie najgorsze, ale sprzątanie po nim już tak. Zrywanie zakurzonej folii ochronnej, mycie wałków, a co najgorsze szorowanie kuwety po farbie. Ja staram się ułatwiać sobie pracę, jak tylko mogę, więc do czyszczenia kuwety używałam zazwyczaj starej szczoteczki do zębów lub starej szczotki do czyszczenia paznokci. Powiem, że jest to świetny pomysł, ale już go nie stosuję, gdyż znalazłam jeszcze lepszy.
Podczas ostatniego malowania spróbowałam folii aluminiowej. Już mówię o co chodzi. Bardzo nie lubię myć kuwety malarskiej, nie lubię szorowania każdego w niej zakamarka do czysta, a potem czekania aż ona wyschnie, gdy właśnie jest znów potrzebna. Oczywiście po umyciu wycierałam ją suchą szmatka lub ręcznikiem papierowym, ale już tak nie robię. Nie robię dlatego, że znalazłam inne rozwiązanie.

Mianowicie wspomnianą już folię aluminiową. Jeśli też chcecie tak spróbować, to oto mini poradnik. Najpierw ucinacie folię na długość mającą półtorej długości kuwety. Następnie dokładnie wykładacie ją folią i dość mocno przygniatacie, ale też nie za mocno, by się nam nie porwała.

Teraz wlewacie na nią farbę i malowanie czas zacząć. Po skończonej pracy, wystarczy tylko ściągnąć folię z kuwety i wyrzucić do kosza. A kuweta czysta i sucha i gotowa na następne malowanie. No a jeśli, jest nie potrzebna to możecie j ą schować w odpowiednie miejsce. Teraz sprzątanie po malowaniu jest znacznie przyjemniejsze. Szkoda tylko, że nie ma czegoś na wałek....
