Książka "Historia Jednego Życia" autorstwa znanego polskiego naukowca, jakim jest Ludwik Hirszfeld jest jego osobistą biografią, w zdecydowanej większości napisanej w czasie okupacji, gdy się ukrywał.
Ludwik Hirszfeld | źródło - Narodowe Archiwum Cyfrowe
Może warto zatrzymać się przy samej osobie autora książki. Ludwik Hirszfeld (ur. 1884, zm. 1954) był jednym bardziej znanych polskich lekarzy i naukowców jednocześnie. Dziedzinami, którymi się zajmował były bakteriologia, immunologia i wreszcie seroantropologia, której był twórcą. To on wprowadził oznaczenia grup krwi, które powszechnie są używane - A, B, AB i 0. W roku 1950 (cztery lata przed śmiercią) został nominowany do nagrody Nobla, za wyjaśnienie konfliktu serologicznego, które może występować pomiędzy matką, a jej płodem.
W swojej książce opisuje historię swojego życia. Części, bo historia zaczyna się od 16 roku życia, a kończy zaraz po wyzwoleniu Polski w końcówce II wojny światowej. Niestety nie ma opisu wczesnych lat życia, oraz historii jego najbliższej rodziny jak ojciec, matka czy rodzeństwo. Autor głównie skupił się na swojej osobie, potem epizodycznie wspominając swoją żonę i córkę. W książce można spotkać dużo elementów opisów zagadnień i badań medycznych, które jednak przedstawione są w taki sposób, że laik czyta z zaciekawieniem.
Ludwik Hirszfeld kolejno wspomina czasy studenckie w Berlinie, następnie lata asystenckie w niemieckim Heidelbergu i w szwajcarskim Zurychu. Kolejnym dużym rozdziałem jest "uczestnictwo" naukowca w I wojnie światowej. Uczestnictwo w cudzysłowie, gdyż jako lekarz specjalista walczył na Bałkanach z epidemią chorób zakaźnych, a nie w czynnej walce. Tutaj warto podkreślić, że na Bałkany wyjechał i działał razem z żoną Hanną, którą poznał już w gimnazjum jako młody chłopak.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Ludwik Hirszfeld przyjechał (w 1920 r.) do Warszawy pomóc odbudowywać ojczyznę. Przez wszystkie lata międzywojenne czynnie działał na polu badawczym w swojej dziedzinie. Współtworzył Państwowy Zakład Higieny, był również czynnym członkiem Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Był wykładowcą i lubił uczyć młodzież, o czym często wspomina w książce. Jednocześnie brał udział w konferencjach naukowych na świecie. W wolnej Polsce w 1921 roku urodziło mu się również jedyne dziecko - córka Marysia.
Tragiczne karty biografii przyniósł wybuch II wojny światowej w 1939 roku. I znów, lekarz-naukowiec pomagał w czym był najlepszy - ratowaniu ludzkiego życia w oblężonej Warszawie. Jako względnie wolny człowiek dotrwał do lutego 1941 roku, po czym wraz z żoną i córką został uwięziony w gettcie warszawskim. Hirszfeld pochodził z zasymilowanej rodziny żydowskiej wyznającej chrześcijanizm. Tutaj również robił, to co potrafił najbardziej - nauczał, prowadził badania naukowe i ratował drugiego człowieka. Tuż przed likwidacją getta uciekł z rodziną i ukrywał się w okolicznych wsiach, dzięki pomocy znajomych. W tym czasie spotkała go największa tragedia. W 1943 roku zmarła jego jedyna córka Marysia, która źle znosiła okres wojny i pobyt w gettcie. Miała 23 lata gdy odeszła, a przyczyną śmierci było prawdopodobnie zapalenie płuc.
Książka jest warta przeczytania, gdyż pokazuje nie tylko sylwetkę ciekawego polskiego naukowca. Dzięki niej możemy zobaczyć wojnę i okupację oczami intelektualisty, który nie uznaje przemocy, a jego misją jest pomaganie drugiemu człowiekowi. Dla niego najważniejsza jest nauka, a nie poglądy polityczne opierające się na rasizmie i dyskryminacji.
Biografia jest również, jak kilkukrotnie zaznacza autor, relacją naocznego świadka II wojny światowej, która przeznaczona jest dla potomnych. Żeby wiedzieli i pamiętali do jakich okropieństw jest zdolny drugi człowiek.